Wiersze, strona 3

Ciągle zmieniamy

za maską maskę

spieramy o różne rzeczy

czas nas nauczy

inaczej patrzeć

a śmierć z wszystkiego wyleczy

2017

Czarnoziem

solą przepełniony

nie zrodzi plonów

słodkolubnych

wzrost jego mocy

ograniczony

gdy chwilą przemian

czas bardzo trudny

nim wzejdzie słońce

które lekarstwem

ogrzeje miejsca

najbardziej chore

może przegranym być

w trudnej walce

bo pomoc przyjdzie

ale nie w porę

2017

Jest już tylko tłem

tamtych przeszłych dni

rozmyta jak sen

który ci się śnił

wspomnień mgielny szal

lat zaschnięty liść

gdybyś tylko chciał

zielonym by był

nowych wrażeń smak

znów blednie jej tło

najważniejsze wszak

teraz tylko to

Z potężnym kolosem
spadłam wprost na Ziemię
już się nie uniosę
tutaj skamienieję

2018

lubię ten kosmiczny
Spodek
bo dodaje mi
nieziemskiej energii

Rondo które
mieni się kolorami tęczy
i zachwyca fontanną

oraz Skrzydła
zawsze gotowe
do lotu

przypominają mi
że zawsze można
próbować

latać

2014

W mieście ogrodów
blisko zieleni
życie śpi
na czarnym złocie
w spękanej ziemi
znaczonej kroplą krwi

to gwarne miasto
gdzie gwara gwarzy
dzień po dniu
tu się rolady
i kluski waży
z tym smakiem dobrze mu

w cudownym mieście
od duchów wspomnień
jest ciasno
w cudownym mieście
podobnym do mnie
bo to moje miasto

2018

Lekko wstawiona

ciut podchmielona

mocniej czuję 

(jak świat wiruje) 

w marzeniach lekka 

w fantazjach szalona

jestem ponad

i tylko to kupuję 

Głośniej jeszcze głośniej
przez uszy do serca
muzyko jesteś cudem
tobą się nakręcam

tobą chcę wypełnić
każdy skóry skrawek
w tobie moja radość
i problemy łzawe

2016