Uwaga!



Powyższa strona może zawierać treści erotyczne, wulgarne lub obraźliwe, przeznaczone wyłącznie dla osób pełnoletnich.

Czy jesteś osobą pełnoletnią i chcesz świadomie i dobrowolnie zapoznać się z treścią powyższej strony?




    Nie     - wybór tej opcji spowoduje opuszczenie strony.

Tak, ale chcę otrzymywać ostrzeżenia - wybór tej opcji spowoduje przejście do strony i kolejne ostrzeżenia w wypadku podobnych stron.

Tak, ale nie chcę otrzymywać ostrzeżeń - wybór tej opcji spowoduje zapamiętanie Twojej zgody dla innych stron i nie będziesz otrzymywać tego ostrzeżenia.

Archiwum sierpień 2020


TAKI LOS
27 sierpnia 2020, 15:45

Czasem przypominać sobie

jest nieprzyjemnie

że wszystko było jest i będzie

ważniejsze ode mnie

PIĘKNA 5
27 sierpnia 2020, 15:38

Rozpoznawała ten dźwięk. Dochodził do niej powoli wzmagając na sile uporczywym brzmieniem. Zanim otworzyła oczy, poczuła ostry ból jakby coś wwiercało się w jej czaszkę...
Powieki miała ciężkie. Uniosła je na tyle aby ostre światło wdarło się boleśnie.
Świadomość niechętnie zaczęła porządkować doznania. Hałas jaki początkowo wydawał się rosnąć w jej głowie, okazał się wypełniać pomieszczenie. Składało się na niego tykanie i brzęczenie jak gdyby wiele maszyn pracowało naraz. Postanowiła unieść powieki. Cierpliwie przetrzymała ostry błysk, który po chwili rozproszył się i zbladł. Zamrugała raz i drugi, żeby wyostrzyć obraz ale widziała tylko rozmyte kontury. Gdzie jestem? To pytanie uderzyło w nią siłą lęku, jaki nagle zaczęła odczuwać. Z wysiłkiem ponownie otworzyła oczy i tym razem wszystko nabrało wyrazistości.
Nad nią wisiało kilka przewodów, dostrzegła też kroplówkę. Spróbowała podążyć wzrokiem za rurką ale napotkała opór.
Nagle ktoś wszedł i po chwili zobaczyła nieznajomą twarz.
- Księżniczka wróciła do nas – usłyszała radosny głos. Czarnowłosy mężczyzna pochylił się aby zajrzeć jej w oczy – czekaliśmy na ten moment piękna...
Jego ton przyprawił ją o mdłości. Otworzyła usta i przeciągnęła po nich językiem. Były spierzchnięte.
- Chcesz pić? Zapytał – Nie będziesz już nigdy spragniona – dodał. Chichot przypominał stukot maszyn... I nagle zaczęły docierać do niej pojedyncze obrazy...
Ciemna droga. Ktoś jechał za nią. Za nimi. Pisk opon gdy furgonetka mocno uderzyła w tył jej wozu. Szkło na jej twarzy i ciemność. Syn. Jej synek! Siedział w samochodzie na tylnym siedzeniu. Krzyk jaki w niej się rodził, na zewnątrz wypłynął tylko szeptem.
- Gdzie moje dziecko? Zajęty klawiaturą komputera mężczyzna niespiesznie podszedł do niej.
- Gdzie mój chłopczyk? Powtórzyła nie rozpoznając własnego głosu.
- Ach ten - podrapał się po brodzie – no cóż, nie był nam potrzebny...
Jego ironia wzmagała w niej rodzący się gniew. Podjęła próbę uniesienia głowy ale to co zobaczyła napłynęło pełną histerii paniką.
Połowa jej ciała była matowym plastikiem podłączonym do wielu cieńszych i grubszych przewodów a zamiast nóg miała długie żelazne protezy. Popatrzyła na ręce. Lewa od barku po palce również była sztuczną imitacją...
Przerażenie jakie ją ogarnęło mąciło zmysły ale i dodawało sił bo poruszyła kończynami i ku zdziwieniu mężczyzny usiadła.
- Ej laleczko - podszedł do niej – jeszcze nie czas na ruchy! Będziesz miała ich wiele uwierz mi – uśmiechnął się chytrze puszczając do niej oko.
– A twój synek nie poszedł na marne- ciągnął monolog - choć pewnie to żadne pocieszenie, każda jego część znajdzie właściciela...
Śmiech którego początkowo nie rozumiała dotarł do niej z mocą tornada. Obraz pięcioletniego chłopca o niebieskich oczach wywołał falę żalu zmieszanego ze złością.
Przewody rwały się jak nitki kiedy zeskoczyła z metalowego stołu i chwilę chwiejąc się na sztucznych nogach odzyskała równowagę. Mężczyzna, lekko zdezorientowany, cofnął się w tył. To dało jej przewagę. Wykonała kilka szybkich kroków i już była przy nim dusząc jego szyję z taką łatwością o jaką by siebie nie podejrzewała.

=================

Powietrze na zewnątrz wydawało się inne. Mimo to wciągnęła je mocno utrwalając ten moment.
Zapięła płaszcz i nakryła głowę chustą. Już nic nie będzie takie samo...

/2018/

PEREŁKI SŁÓW Z FILMÓW
27 sierpnia 2020, 15:15

Tylko ci którzy nie boją się posunąć za daleko

odkrywają jak daleko mogą się posunąć

MAMIN SYNEK 

 

Nie ma ludzi idealnych

ideały są nudne

POCZUJCIE RYTM

 

Życie trzyma cierpienie w zanadrzu

i dawkuje je bez ostrzeżenia

+

w życiu nic nie jest proste

+

w najlepszym zakończeniu wszystko

do siebie pasuje

TELEFONISTKI

 

Ludzie lubią co nauka daje

ale nie pytania które stawia

FRANKENWEENIE

 

Można całe życie poszukiwać siebie

ale nie będzie się szczęśliwym

jeśli nie pogodzi z tym kim jest

+

problemem jest to że myślisz

że coś się zaczyna jak to się już skończyło

+

nie pozwól żeby smutek cię dogonił

-biegnij szybciej

WHITE LINES

 

Jeśli kogoś się kocha

ten ktoś zawsze jest przy nas

nieważne dokąd pójdzie

JUŻ NIE ŻYJESZ

 

Granice naszych marzeń

znajdują się na końcu naszych koszmarów

DZIECIAK RZĄDZI

 

Po co się dołować

skoro wszechświat o to zadba

+

czymkolwiek nic nie jest

jest czymś

+

nie szukaj celu sam cię znajdzie

+

nie ważne co masz - ważne co z tym zrobisz

ON MY BLOCK

 

Zabijamy to co kochamy

MROCZNE POŻĄDANIE 

 

Smutek nie maleje

to my musimy do niego dorosnąć

+

wszystko się dzieje we właściwym czasie

LOCKE & KEY

 

Czasem świat jest gównianym miejscem

pełnym gównianych ludzi

+

powtarzane kłamstwa nie stają się prawdą

THE UMBRELLA ACADEMY

NIEWIERNE
27 sierpnia 2020, 15:13

Zagubione emocje

uczucia wypalone

co było nazbyt głośne

zostało uciszone

co zbyt jasno świeciło

zgasło w jednym momencie

gdy sie uwierzyło

że tak zawsze będzie 

O/SZUKANA
27 sierpnia 2020, 15:09

Nie umiem się odnaleźć

bo zgubiłam drogę

las uczuć nazbyt gęsty

wyjść z niego nie mogę

bo trudno bez latarni

w mroku wyjścia szukać

tak łatwo moje serce

łatwo cię oszukać

SAKIS ROUVAS
27 sierpnia 2020, 14:41

Gdy odkryłam go prawie 9 lat temu byłam w prawdziwej rozsypce. Brakowało mi czegoś, kogoś na kim mogłabym się oprzeć a przynajmniej wylać uczucia, które domagały się wyjścia poza ramy... Pomógł mi pozbierać się z ziemi i zacząć w miarę normalnie egzystować. Najwyraźniej byłam w prawdziwej desperacji gdyż miłość do niego w tamtych latach były mega prawdziwa. Moja Ślicznota mój Sakis, który nigdy nie odepchnął, nigdy nie milczał gdy go potrzebowałam, który był na zawołanie i co najważniejsze, któremu ja się nigdy nie znudzilam bo przecież jest to wszystko niemożliwe. Niemniej idealny to partner i ukochany na wszystkie złe i dobre dni i mimo, że od tamtego czasu wiele się zmieniło będę mu dozgonnie wdzięczna, że pojawił się w najbardziej kluczowym momencie i że zawsze mogę wrócić do jego muzyki co jak balsam koi wciąż niedopieszczone moje serce...

PIĘKNA 4
14 sierpnia 2020, 15:02

- Głupia zdzira – dotarło do niej jakby przez mgłę – dała się złapać na czułe słówka...

Męski głos zdawał się rosnąć. Powoli docierała do niej prawda. Restauracja, flirt, czułości w windzie... Usiadła zdziwiona, że jej ciało nadal leży na podłodze. Chciała krzyknąć ale z jej ust nie wydobył się żaden dźwięk i ta lekkość, która unosiła ją w górze. Popatrzyła na dłonie. Były rozmyte tak samo jak i nogi. Odważyła się spojrzeć w miejsce gdzie leżała. Rozłożone uda i podniesiona wysoko sukienka nie zostawiały złudzeń... Otwarte niebieskie oczy wpatrywały się w jeden punkt gdzieś pod łóżkiem. Z rany na głowie wyciekała krew i sklejając kasztanowe włosy wsiąkała w dywan. Rozpłakała się ale szloch takim samym wewnętrznym brzmieniem został w niej.
Trzaskanie drzwiczek mebli i szuflad przywróciło świadomość... Poszła a raczej popłynęła w kierunku skąd dochodziły odgłosy. Wszystko było porozrzucane. Ubrania tak jak biżuteria a nawet kosmetyki znalazły się na podłodze.

- Suka – dostrzegła go... Przystojna twarz wyrażała pełne pogardy oblicze – Gdzie to schowałaś!

Wzdrygnęła się kiedy przewrócił stolik. Nie pamiętała niczego co mogło ściągnąć na nią takie nieszczęście. Pomyłka! To musiała być pomyłka. Gniew, który zaczął narastać, elektrycznie łaskotał koniuszki palców. Poczuła przypływ energii i niezwykłą siłę. Światła w mieszkaniu zaczęły migać.

- Co do cholery? Ucieszyło ją, że to zauważył. Spojrzała na ręce, które świeciły
dziwnym blaskiem. Po chwili cała zaczęła fosforyzować - Co jest kur...

Jego twarz nabrała dziwnego wyrazu. Przerażony zaczął się cofać potykając o rozrzucone rzeczy. Napierała na niego z całej siły aż wszystko stało się jasnością...

======================
- Kur*a ale jatka! Policjant pochylił się nad ciałem – Matko! Cofnął się o krok – kto mu tak zniekształcił facjatę?
- Dobra zakryj go – drugi z policjantów rzucił prześcieradło na zwłoki.

Światła zaczęły przygasać...

 

2018

KULTURA ŻARTU
14 sierpnia 2020, 14:37