INNY
22 kwietnia 2020, 13:34
Dochodziła północ gdy obudził ją plusk wody. Rozespana niechętnie zwlokła się z łóżka i podeszła do okna z widokiem na basen. Przymglone światła ledwo oświetlały taras ale cień, który zobaczyła przykuł jej uwagę. Przetarła zmęczone oczy, jednak gdy znów spojrzała w to miejsce, niczego nie dostrzegła. Przeciągnęła się i szybko wróciła do łóżka. Nie dane jej jednak było spokojnie zasnąć, ponieważ głośne pukanie w szybę wywiało nocny spokój na dobre. Usiadła przestraszona ale natrętny odgłos powtórzył się więc wstała i odsunęła zasłony.
Po drugiej stronie zobaczyła zgiętego w pół, przemoczonego mężczyznę. Pierwsza myśl – telefon ale zanim sięgnęła po niego, nieznajomy wyprostował się i spojrzał jej w oczy.
Poczuła się jak zahipnotyzowana. Pierwszy raz zobaczyła tak intensywny kolor zieleni.
- Pomóż mi – nie usłyszała a jednak wiedziała co mówi. Wewnętrzny lęk nakazywał jej odmówić ale te oczy, niezwykłe oczy mężczyzny przyciągały jak magnes. Otworzyła drzwi. Prawie wpadł jej w ramiona gdy chcąc zrobić krok potknął się o próg. Podtrzymując go, upadła wraz z nim na podłogę. Wilgoć z jego ubrania przeszła na jej koszulę nocną i rozlała się mokrymi plamami.
Odsunęła mężczyznę od siebie i przyjrzała jego twarzy. Uniósł głowę i wtedy zobaczyła ranę na szyi, która mocno krwawiła.
- Jesteś ranny... poczekaj – wstała i poszła do łazienki po opatrunek. Mijając szafkę zerknęła na telefon.
- Dziękuję – szepnął, kiedy pomogła mu usiąść w fotelu.
Gdy podała mu koc i poczęstowała grzanym winem oczy nieznajomego nabrały życia. Przez moment wydawało jej się że nie są ludzkie ale odsunęła tę myśl od siebie.
- Skąd jesteś co się stało? - odważyła się zapytać
- Nie ważne – odpowiedział co wprawiło ją w zakłopotanie – Jesteś wybrana – uśmiechnął się tajemniczo i usiadł obok niej.
- Nie rozumiem... próbowała odsunąć się ale wino i jego oczy sprawiły, że poczuła przyjemne mrowienie w podbrzuszu. Gdy zbliżył twarz do jej twarzy już tylko czekała na pocałunek...
Poranek przywitał ją bólem głowy i niejasnym wspomnieniem czegoś niezwykłego. Gdy sobie uzmysłowiła co się wydarzyło rozejrzała się wokół ale nic nie wskazywało na to, że miała gościa. Poszukiwania w całym domu też spełzły na niczym. Wychodząc na taras odetchnęła z ulgą i niedowierzaniem na wspomnienie tej nocy.
Już miała wracać do pokoju gdy nagle to zobaczyła... Ogromne ślady. Ślady gada...
______________________________________
Czekając na wyniki starała się zachować spokój. Z twarzy lekarza wyczytała, że nie jest źle.
- Gratulacje – uśmiechnął się szeroko – jest pani w ciąży...
Dodaj komentarz